MKRPA RYBNIK

O mocy słowa NIE

Tomek i jego 5-letni syn Kamil poszli na spacer. Kamilek wskoczył na murek i dalej już idzie pewnym krokiem po murku.
- tylko się nie przewróć - powiedział Tomek tuż przed upadkiem syna.

 

Iza chce zrobić obiad, więc zostawia na chwilę Zosię samą.
- Ulep proszę coś ładnego z plasteliny. Tylko jej czasem nie jedz - powiedziała z uśmiechem Iza wychodząc do kuchni.
- O, ciekawe jak smakuje plastelina? - pomyślała Zosia po wyjściu mamy.

 

Tak właśnie działa słowo "nie" w naszych komunikatach. Aby czegoś NIE zrobić, najpierw trzeba przynajmniej o tym pomyśleć, a to pierwszy krok do samego zdarzenia. Gdy mówisz więc dziecku np. "nie bój się", tak naprawdę sugerujesz mu, że być może jest jakiś powód do strachu.

Zwróć uwagę, że gdy dziecko płacze, a Ty mówisz do niego "nie płacz", to przez pierwszy moment, zanim się uspokoi, ono płacze jeszcze bardziej, gdy mówisz "nie biegaj" - biega jeszcze bardziej, gdy mówisz "nie krzycz" - krzyczy jeszcze bardziej...

Mówmy więc:

  • zamiast "nie krzycz" - "mów ciszej",
  • zamiast "nie biegaj" - "idź wolniej",
  • zamiast "nie płacz" - "uśmiechnij się",
  • zamiast "nie przewróć się" - "uważaj proszę", itd..

Zdziwisz się, że tak mała zmiana może wywołać tak duży efekt.

Wiedzę tę można jeszcze wykorzystać w inny sposób - działając na przekór. Dziecko, jeszcze bardziej niż dorośli nie lubi być w żaden sposób ograniczane. Gdy powiesz więc, by nie siedziało tyle nad lekcjami, tylko np. pomogło Ci odkurzyć, to pewnie nagle Twoje dziecko stanie się najpilniejszym uczniem na Świecie. 

No chyba, że jest bardzo posłuszne, lub uwielbia odkurzać...